Spadające gwiazdy? The falling stars?

by - 8:42 PM

PL

Kilka dni temu mieliśmy okazję podziwiać na niebie miliony pięknych, roziskrzonych, spadających gwiazd. Jest to widok niesamowity, tak samo, jak i uczucia, które towarzyszą widząc gwiazdę lśniąco przemykająca nad głową. 
Dla mnie te błyszczące punkciki mają ogromne znaczenie osobiste, darzę je wielkim sentymentem. Gwiazdy i morze, to mój duet. Jestem z nimi silnie związana, towarzyszyły kilku najpiękniejszym wydarzeniom w moim życiu, wiele wnosiły i przyczyniały się do wyjątkowego klimatu. Zawsze, bez względu na wszystko, przemykające po niebie zwiastowały i zwiastują nadejście czegoś niesamowitego.
Powszechnie przyjęte jest wierzenie, że spadające gwiazdy spełniają marzenia i wiele osób się tego trzyma... Ale dzisiaj nie o tym, bo przecież po co kierować się powierzchownymi przekonaniami, kiedy można mieć świeże spojrzenie według własnych przeżyć i uczuć. Nie będę tutaj pisać "co ludzie", bo po co ruszać coś, co już od dawna znane. Napiszę o sobie, o tym, jakie ja mam w tym temacie doświadczenia i jak to w końcu wszystko jest.
Więc... Wierzę, że spadające gwiazdy spełniają marzenia? Po części tak, po części nie. Za każdym razem, kiedy takie widzę jestem pewna, że już niedługo nadejdzie coś pięknego, co wypełni mnie szczęściem. Jestem tego pewna, bo być może zwykłym zbiegiem okoliczności, przypadkiem, albo rzeczywistym powiązaniem - zawsze po zobaczeniu tego zjawiska w krótkim czasie spełniało się któreś z moich życzeń i marzeń, po burzy wychodziło słońce, na twarzy na nowo pojawiał się uśmiech, a we mnie wzrastała nadzieja. Dlatego czuję, że coś w tym jest. Co prawda ktoś może powiedzieć, że to głupota, ale z własnego życiowego doświadczenia wiem, że za każdym razem, kiedy ujrzę na niebie spadającą gwiazdę, koleje losu toczą się bardzo pomyślnie, nawet w najczarniejszym okresie czasu, kiedy moje nadzieje na powodzenie są zerowe. Nie przejmuję się tym, co myślą inni, nikomu nie narzucam swojej opinii, więc też nie pozwolę nikomu narzucić mi swojej. Jakakolwiek jest prawda o wpływie tych ciał niebieskich na ludzkie szczęście i spełnienie marzeń, ja osobiście uważam, że jest to co najmniej wielki motywator, który pomaga myśleć chociaż odrobinę bardziej pozytywnie, przez co oczy otwierają się szerzej na świat i łatwiej jest poczynić kroki, które doprowadzą do osiągnięcia spełnienia. Jednak mimo wszystko gwiazdy mają dla mnie przede wszystkim ogromne znaczenie sentymentalne, a w połączeniu z morzem tworzą niezapomniany nastrój.


ENG

A few days ago we had a chance to admire millions of beautiful falling stars in the sky. It's awesome view, the same as feelings which are accompanying seeing the star with sparkling speeding above the head.
For me these tiny shining dots have a great personal meaning, I have the great fondness for them. Stars and the sea, it is my duet. I'm strongly connected with them, accompanied a few most beautiful moments in my life, influenced and gave a lot to the amazing climate. Always, no matter what, flashing by all over the sky they heralded and are heralding coming of something incredible.
Universally believing that falling stars are fulfilling dreams is accepted and many persons hold it... But today not about it, because after all for what to be guided by superficial beliefs, when it's possible to have a fresh look according to own experiences and to feelings. I won't write "what people..." here, because why to talk about something, what's already for ages known. I'll write about myself, about things which I have experienced and how this everything actually is.
So... Do I believe that falling stars can fulfill dreams? Partly yes, partly not. Everytime when I can see it I'm sure that very soon something beautiful what will fill me up with happiness will come. I'm sure about it, because maybe with the ordinary coincidence, accident, or real influencing - after seeing this phenomenon some of my wishes and dreams has always found fulfilment in the short time, after the storm a sun came out, a smile appeared on my face anew, and hope grew in me. Therefore I feel, that there must be something in it. Admittedly somebody can say it is a stupidity, but from own experience I know, that everytime I see the falling star in the sky, the ups and downs of life are going very successfully even in the blackest time, when my hopes for the success and better times are zero. I don't care about other people opinion, I don't impose my opinion to anybody, so I will also let nobody impose theirs to me. Whatever is the truth about the influence of these heavenly bodies on human happiness and dreams coming true, I personally think that it's the motivator which helps to think at least a bit more positively, makes eyes open more widely to world and and it's more easy to make steps which will lead to achieving the fulfilment. However despite of everything stars have a great sentimental meaning for me above all, and in combination with the sea are creating unforgettable mood.

You May Also Like

0 comments