PL
Nie zauważyliście, że teraz, w XXI wieku, w świecie podobno cywilizowanym, panuje zaskakująco przerażający wręcz "trend" nawiązywania znajomości, nie ponieważ darzy się kogoś sympatią, nie ponieważ się tą osobą interesuje, a właśnie dlatego, że się jej nie lubi bądź nawet nienawidzi? Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to chore, że ktoś może w ogóle pomyśleć o celowym zbliżeniu się do drugiego człowieka, o zdobyciu jego zaufania, wiedzy nieraz niedostępnej dla pierwszej lepszej osoby z ulicy, przez długi czas umiejętnie grać pod maską rzekomego dobrego znajomego lub nawet przyjaciela, by następnie to w podły i przebiegły sposób wykorzystać, zrujnować psychikę, samopoczucie, relacje z innymi, zaszkodzić dobrej opinii, zdradzić sekrety, udostępnić prywatne sprawy osobom trzecim, zupełnie obcym, dodając do tego jeszcze swoje dwa grosze, tworzyć plotki, nakręcać akcje niejednokrotnie narastające wręcz do rangi szykanowania, stawiać w jak najgorszym świetle, po prostu krótko mówiąc celowo działać na jak największą niekorzyść osoby, z którą wcześniej żyli w pozornie dla niej dobrych stosunkach, jako wampirzy dobrzy znajomi, by jej kosztem osiągnąć jak największe zyski i korzyści dla siebie, bo "z dnia na dzień" znalazł się wyssany z palca powód (a tak naprawdę jego brak), by uruchomić maszynę nienawiści, żeby było bardziej interesująco i zabawnie dla agresora - wciągajac w to coraz więcej osób postronnych, wywołując coraz większą burzę, mając nadzieję na skuteczne wykończenie i załamanie psychiczne swojej ofiary. Niektórzy jednak, a właściwie bardzo wielu jest takich w bardzo dużym cudzysłowiu nazywając "ludzi", którzy w wyżej opisany sposób postępują. Bo przecież najlepiej jest kogoś zniszczyć, a potem jeszcze zrzucić całą winę na tą osobę.
Znacie to? Spotkaliście się z takim zjawiskiem? A może sami kiedyś byliście, lub nawet teraz jesteście ofiarami czegoś takiego? Tak? Nie? Lub może znacie kogoś, kto przez to przechodzi, przechodził? Hm?
Tacy psycholudzie, czy sobie zdajemy z tego sprawę, czy też nie, są wśród nas, dlatego warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte, obserwować i uważać kogo wpuszczamy do swojego życia, komu o sobie mówimy, kto ma do nas dostęp, komu ufamy, bo dopuszczenie do siebie niewłaściwych ludzi może być naprawdę bolesne i bardzo słono kosztować.
Natomiast co, jeśli jest już za późno i taki wirus dostał się do naszego będącego niegdyś całkiem zdrowym organizmem, życia? Czasu co jasne, cofnąć się nie da, więc co wtedy zrobić? Co zrobić, żeby było lepiej, a nie gorzej? Otóż niezależnie od tego, jak ciężko Ci jest, jak trudną masz sytuację życiową ogólną, bądź wywołaną przez tak przykre działania, nie daj się złamać. Naprawdę, zdaję sobie sprawę, że to cholernie trudne, może wydawać się wręcz niemożliwe, ale jestem świadoma o czym piszę, wiem co to, bo sama mam takie doświadczenie za sobą, inaczej bym o tym nie pisała, nigdy nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam zielonego pojęcia. Tak więc do rzeczy. Nie pozwól, by twór atakujący Cię zniszczył. Wie o Tobie dużo, o wiele za dużo, kiedy nie powinien wiedzieć dosłownie nic. Niestety. Ale cóż, stało się, tego już nie odwrócisz. Dlatego teraz musisz wykazać się ogromną siłą wewnętrzną, bo pamiętaj, nigdy nie jesteś sam, zawsze jest ktoś, na kim zależy Tobie i komu zależy na Tobie, masz pasje, marzenia, masz po co żyć, dla czego być szczęśliwym. Więc walcz. Walcz o siebie, głowa do góry, bo bez względu na to, co wygaduje osoba chcąca Cię zniszczyć, jesteś kimś wartościowym, kto nie ma czasu na marnowanie swoich cennych chwil na takich obleśnych typów, serio. Pierś do przodu, broda w górę, uśmiech na twarz i przed siebie, zapomnij o łzach, zmartwieniach, dla czegoś takiego nie warto, zostaw to na prawdziwe tragedie, (których lepiej żeby nigdy nie było), nie na takie śmieci, bo Twoje łzy, Twój smutek są tylko motywacją dla napastnika, a chyba nie chcesz dawać mu satysfakcji, prawda? Twój uśmiech i radość zasztyletują perfidnego człowieka, którego punktem honoru jest doprowadzenie Ciebie do dna. Nie pozwól na to, naprawdę. Chociaż ciężko, dasz radę. Uśmiechnij się :)
Szkoda, że w dzisiejszych czasach tak trudno jest znaleźć ludzi godnych zaufania, z którymi można spokojnie i bez obaw o swoje "bycie" o wszystkim swobodnie porozmawiać wiedząc, że ten ktoś nie będzie chciał zrujnować nam życia, mimo, że nic mu nie zrobiliśmy... Ale cóż, cóż poradzić, nie ma innego wyjścia, jak tylko trwać w ciągłym stanie czuwania, wyciągać z życia lekcje i wnioski, zachować ostrożność i cieszyć się tym, co się ma, nie spoufalając się z osobami, których życie nie pozwoliło nam na neutralnym gruncie przetestować, czy są naszego zaufania rzeczywiście godni, czy też nie.
A i ufajcie swojej intuicji, ona wbrew pozorom naprawdę potrafi czasem mądrze doradzić i w wielu sprawach pomóc ;)
Powodzenia :)
ENG
Didn't you notice, that now, in the 21st century, in supposedly civilised world, there's surprisingly terrifying "trend" of making friendship, not because somebody feels sympathy for someone, not because is interested in this person, but just because of disliking or even hating? I don't know what you think about it, but for me it's ill, that somebody can generally speaking think about the intentional closeness with the other man, about getting his or her trust, knowledge, often unavailable to the just any person "from the street", through the long time competently play with the mask of pseudo good colleague or even a friend, to next use it in the nasty and devious way, to ruin psyche, frame of mind, relations with others, to harm the good opinion, give secrets away, make private matters available for third parties, completely strangers, adding own false words to it, create rumours, build actions, many times accruing to the rank of harassing, put in the worst possible light, simply, shortly talking, on purpose to act on the biggest disadvantage of the person with which earlier they lived in seemingly for her good relations, as a vampire good friends, just to with her/his cost achieve as the biggest profits and benefits to oneself as it's possible, because "from the day for the day" a trumped-up reason was (which actually doesn't exist) in order to start the machine of hate and to make that more interesting and funny for the aggressor - mixing into it more and more outsiders, triggering the more and more huge storm, with hope to the effective finish and psychological breakdown the victim. However, actually there's in very big quotation marks naming "people" which acts in the described before way. Because after all best is to destroy somebody, and then shift the entire blame on this person.
Do you know it? Did you encounter such a phenomenon? And perhaps at one time you were, or even now you are something's like that victims? Yes? No? Or perhaps you know somebody who has it, had? Hmm?
Such psychopeople, whether we realize it, or no, they are among us, therefore it's worthwhile having wide opened eyes and ears, to observe and think whom we are letting enter into our life, whom we are telling about ourselves, who is having access to us, whom we trust, because the admission of wrong people can be really painful and very saltily payed.
However what, if it's already too late and such a virus got to our being a quite healthy organism before, life? What's obvious, it's impossible to move back the time, so what to do then? What to do to make it better, rather than worse? So irrespective of, how it is hard for you, how difficult you have your situation in life generally, or triggered by such unpleasant action, don't let break you down. Really, I realize that it's damned difficult, can seem simply impossible, but I'm conscious what I'm writing, I know what's it, because I have such experience behind me, otherwise I wouldn't write about it, I never give my opinion to subjects about which I don't have even the smallest knowledge. So concretely. Don't let the attacking creature to destroy you. He or she knows about you much, much too much, when shouldn't know literally nothing. Unfortunately. But well, it happened, you won't turn it away. Therefore now you have to demonstrate the huge inner strength, because remember, you are never alone, there's always somebody about whom you care and who cares about you, you have passions, dreams, you have a lot of reasons to live, for what to be happy. So fight. Fight for yourself, your head up, because irrespective of what bad things the person wanting to destroy you says, you are somebody reputable, who doesn't have time for wasting valuable moments on such repulsive types, seriously. Breast ahead, chin up, smile to the face and go ahead of yourself, forget about tears, worries, for something like that, it isn't worthwhile, keep it to real tragedies, (which better to never happen), not to such pieces of rubbish, because your tears, your sadness are only motivation for the assailant, and I don't think so you want to give him or her satisfaction, right? Your smile and joy will knife the deceitful man, for which leading you to the bottom is a point of honour. Don't let it be, really. Although difficulties, you will get by. Smile :)
It's sad that nowadays it's so much difficult to find trustworthy people, with which it's possible to talk about everything calmly and without anxieties about own "being", freely knowing, that this somebody won't want to ruin our life, even though we've done nothing bad for that person... But well, there's no other solution, like only last constantly vigiling, to take lessons and conclusions from the life, to keep caution, be happy with what we have, not fraternizing with persons, which the life didn't let us to test on neutral "land", whether are really worth our trust, or not.
And believe your intuition, it contrary to appearances really is able sometimes to wisely advise and help with many matters ;)
Good luck :)