Life, life!

by - 10:09 PM

ENG

"You really want it?" "I can't believe" "How can you change something all the time?" "I would be afraid" are words that I hear almost every day. It's commonplace, like bread and butter.
People are surprised that I change something constantly, there is always something new in my life, something disappears, everything ceases to be the same as it was, with me and with places of my residence including. Greece, Poland, tomorrow England, in a few months Paris, maybe Egypt, or even the Arab Emirates or Qatar. Me without changes isn't me, and living in one place... Would be terribly boring.
For many people, my willingness to change literally everything is something like a unicorn strolling freely on the street. They are unable to understand and wonder how you can easily move to the other end of the world, enjoying your new home as a child. And for me? The more that place was unreachable for me before, the more attractive the opportunity is now. Besides, in connection with the work on board the aircraft, being in another country every day unearthly feeds the appetite for more and more. And life is too short to stop it in monotony and not add all the colors of the rainbow. The more varieties, the better and that's all!
So the questions "How can you do that?" or "Aren't you afraid?" are a bit funny, because ... No, I'm not scared. On the contrary, such changes and experiments work on me like a real aphrodisiac. This is the whole sense to get to know, try, experience and develop on various levels, both life and geographic. And to be honest, I don't understand people who are afraid to look beyond the borders of their city, and at the very thought of any changes they shake as if they were naked in the Antarctic. Maybe I have an unusual approach to life and expect something different than most of people, but that's the way it is, I'm fine with it and I'm not going to change anything about it, because what I survive is mine and nobody will take it away from me.




PL

"Jak ci się chce?" "Podziwiam" "Jak potrafisz tak ciągle coś zmieniać?" "Ja bym się bała", to słowa, które słyszę praktycznie codziennie. Na porządku dziennym, jak chleb powszedni.
Ludzie dziwią się, że stale coś zmieniam, ciągle w moim życiu pojawia się coś nowego, coś znika, nieprzerwanie wszystko przestaje być takie jak było, ze mną i z miejscami mojego zamieszkania włącznie. Grecja, Polska, jutro Anglia, za kilka miesięcy Paryż, może Egipt, albo nawet Emiraty Arabskie bądź Katar. Ja bez zmian to nie ja, a życie w jednym miejscu... Byłoby przerażająco nudne.
Dla wielu osób moja chęć do zmieniania dosłownie wszystkiego to coś rangi jednorożca przechadzającego się swobodnie po ulicy. Nie są w stanie pojąć i dziwią się, jak można bez obaw przenosić się na drugi koniec świata, ciesząc się z nowego miejsca zamieszkania jak dziecko. A dla mnie? Im bardziej wcześniej niedostępne dla mnie miejsce, tym bardziej atrakcyjna okazja. Poza tym, w związku z samą pracą na pokładzie samolotu, bycie codziennie w innym kraju nieziemsko podsyca apetyt na więcej i więcej. A życie jest zbyt krótkie, by zatrzymywać je w monotonii i nie dodawać wszystkich kolorów tęczy. Im więcej urozmaiceń, tym lepiej i basta!
Tak więc pytania "Jak tak potrafisz?" albo "Nie boisz się?" są nieco śmieszne, bo... Nie, nie boję się. Wręcz przeciwnie, takie zmiany i eksperymenty działają na mnie jak istny afrodyzjak. To jest właśnie cały sens, żeby poznawać, próbować, doświadczać i rozwijać się na różnych płaszczyznach, zarówno życiowych, jak i tych geograficznych. I szczerze mówiąc ani trochę nie rozumiem ludzi, którzy boją się wyjrzeć poza granice swojego miasta, a na samą myśl o jakichkolwiek zmianach trzęsą się jakby byli w samych majątkach na Antarktydzie.
Może i mam niecodzienne podejście do życia i oczekuję od niego czegoś innego niż większość ludzi, ale tak już jest, dobrze mi z tym i nie zamierzam w tej kwestii nic zmieniać, bo co przeżyję, to moje i nikt mi tego nie odbierze.

You May Also Like

0 comments