...Just Travel!

by - 11:19 PM

ENG

What are travels for you? Entertainment, relaxation or just an interesting way to spend your free time? For a lot of people trips, are just a switch to a "relax mode" and nothing else. It's time to relax and forget about the whole world, that's what.
In contrast, for me, it is much more than leisure, an opportunity to chill out or other trivial things. For me, traveling is a job, it's a way of life and, above all, it's a part of me. Thanks to this I can be really myself, express my true self, the atmosphere in my soul. Unlike most people who drive, fly, or wander around the world to have fun and relax, in my eyes a journey is a synonym of life!
Why? Because I'm following the three principles: if something good happened, travel to celebrate it. If something bad happened, travel to be reborn. If nothing happened - travel to make it happen! Simple, isn't it?
Travels, trips (or rather, in my case, flights), are a medicine and a golden mean for everything. For the celebration, for happiness, for pain, for nothingness - always reliable.
So why to sit at home and waste your life for being in one place when you can fly, explore and spend wonderful moments all around the world? Isn't it better to get a grip and start to really live and breathe the full air from the various nooks of the Blue Planet?




PL

Czym są dla ciebie podróże? Rozrywką, relaksem czy po prostu ciekawym sposobem na spędzenie wolnego czasu?
Dla ogromu ludzi wyjazdy, to tylko i wyłącznie przełączenie się na "relax mode" i nic poza tym. Czas na odprężenie się i zapomnienie o całym świecie, ot co.
Natomiast dla mnie, to coś znacznie więcej, niż wypoczynek, okazja do rozerwania się czy do innych błahych rzeczy. Dla mnie podróże to praca, to sposób na życie, a przede wszystkim to część mnie. Dzięki temu mogę być naprawdę sobą, wyrazić swoje prawdziwe ja, klimat jaki we mnie gra. W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy jeżdżą, latają, czy wędrują po świecie, żeby się dobrze zabawić i wyluzować, w moich oczach podróż, to synonim całego życia!
Dlaczego? Bo kieruję się trzema zasadami: jeśli stało się coś dobrego, podróżuj, by to uczcić. Jeśli stało się coś złego, podróżuj, żeby się odrodzić. Jeśli nic się nie stało - podróżuj, aby się stało! Proste, czyż nie?
Podróże, wyjazdy (albo raczej w moim przypadku wyloty), to lekarstwo i złoty środek na wszystko. Na święto, na szczęście, na ból, na nicość - zawsze niezawodne.
Po co więc siedzieć w domu i marnować swoje życie na w jednym miejscu bycie, skoro można latać, zwiedzać i cudowne chwile na całym świecie spędzać? Czy nie lepiej wziąć się w garść i zacząć naprawdę żyć i oddychać pełną piersią powietrzem z różnych krańców Błękitnej Planety?

You May Also Like

0 comments