Eh, Shakespeare?

by - 8:20 PM


The 21st century, such an advanced world, and yet people are still, ineptly, playing Shakespeare... Ah, this sentiment to the noble arts. 


DRAMA HERE, DRAMA THERE... 


They argue, talk, jump down their throats, scratch their eyes... This picture probably everyone knows, except maybe the unborn child, although I wouldn't be 100% sure even about that.

 I'm not old, and I still remember those times when drama was strongly connected to junior high school children wanting to prove their right on anonymous websites. And now? Oooo... It changed! And it's so much that I feel like an old granny! 

Currently, drama has upgraded to a higher level. Now it's another universe, because adults have become the greatest drama specialists, and the older they are, the louder they shout, because are so experienced, that who dares to be better than them, who! All it takes is one word, one sentence, one flick wobbling someone else's ego and... It's so ready to go. And so that it's not too barren, you still have to add a few biting words, or maybe the other person, or even better - a group of people, get even more angry and welcome to hell, with a triumphant smile on your face tapping on the keyboard. Uuuh, you can take popcorn in your hand and bite with chilli peppers. 
So, officially - Praise the screen, the best and most durable protective shield protecting the nose, without which many would scratch their fingers to the white bone. 

And drama live? This is just a hit! Hard-core option. Only those who are very confident will dare, whose self-preservation instinct is most likely lost in action... And once the spectacle begins and one jumps to the other with claws and a great desire to make a floor brush of her, burning in the eyes like a cyclone pulling into the action everyone who by chance is around... Good old popcorn and Cola are definitely not enough. Here, in order not to fall into a heart attack caused by too intense, poorly hidden laughter, or not to run like hell - you need something much stronger. 

As a person from the generation of early teenage performances, which today are the Stone Age, I must admit that you can create even quite good cabaret and I understand that you have a passion for art, but... Oh, you are far away from Shakespeare and your drama is not something you can boast of. Not at all.










XXI wiek, taki zaawansowany świat, a jednak ludzie ciągle, nieudolnie, bawią się w Szekspirów... Ah ten sentyment do zacnych sztuk. 


DRAMA TU, DRAMA TAM... 


Kłócą się, przegadują, skaczą do gardeł, wydrapują oczy... Ten obrazek zna chyba każdy, no może oprócz nienarodzonego dziecka, chociaż i co do tego nie byłabym stuprocentowo pewna.
  
Stara nie jestem, a pamiętam jeszcze te czasy, kiedy drama kojarzyła się z dziećmi w wieku gimnazjalnym, chcącymi udowodnić swoje racje na anonimowych portalach internetowych. A teraz? Oooo... Pozmieniało się! I to tak, że aż ja czuję się jak stara babcia! 

Obecnie, drama przeszła na wyższy poziom. Teraz to już wyższa szkoła jazdy, bo przecież największymi specjalistami dramaturgii stali się dorośli, a im starsi, tym głośniej krzyczą, bo przecież tacy doświadczeni, kto im podskoczy, no kto! Wystarczy jedno słowo, jedno zdanie, jeden pstryczek chwiejący czyimś ego i... Już się zaczyna. A żeby nie było zbyt jałowo, to trzeba jeszcze dorzucić kilka uszczypliwych słówek, a może ta druga osoba, bądź co jeszcze lepiej - grupa osób, jeszcze bardziej się rozzłości i witamy w piekle, z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy stukając w klawiaturę. Uuuh już można brać popcorn w dłoń i zagryzać papryczką chilli. Więc, oficjalnie - Chwała niech będzie ekranowi, najlepszej i najwytrzymalszej tarczy ochronnej strzegącej nosa, bez której wielu zadrapołoby sobie paluszki do bielutkiej kości. 

A drama live? To dopiero jest hit! Opcja hard-core. Odważą się tylko ci najpewniejsi siebie, u których instynkt samozachowawczy najprawdopodobniej zaginął w akcji... A jak już spektakl się rozpocznie i jedna do drugiej doskoczy z pazurami i wielką chęcią zrobienia sobie z niej szczotki do podłogi, płonącą w oczach, jak cyklon wciągając w akcję każdego, kto się nawinie... Stary dobry popcorn i Cola to zdecydowanie za mało. Tu, żeby nie paść na zawał spowodowany zbyt intensywnym, marnie skrywanym śmiechem, albo nie uciec gdzie pieprz rośnie - potrzeba czegoś o wiele mocniejszego. 

Jako osoba z pokolenia wczesno nastoletnich przedstawień, które dzisiaj są już epoką kamienia łupanego, muszę przyznać, że kabaret potraficie stworzyć nawet niezły i rozumiem, że macie zamiłowanie do sztuki, ale... Oh, do Szekspira wam daleko i wasze dramy wcale nie są czymś, czym możecie się poszczycić.




You May Also Like

0 comments