Ghost

by - 12:12 PM


Once, in a distant past, you knew someone, maybe you spent a lot of time together, maybe you only knew each other barely, maybe you were good friends, or maybe you only had business relations and didn't have much to say about each other. You knew each other, but eventually the paths separated, the contact died a natural death, or something happened that broke the thread of communication. It doesn't matter. It's been months, years, anything has stopped connecting you until finally boom! A third party mentioned something, your name was told out loud and suddenly you became someone's friend again, even though the real acquaintanceship has long become very blurred. 



The passage of time, personal progress, new stage, new chapter, new life, new you. You don't look back because you have become the best version of yourself so far and you strive to be someone even better than you are now. You are happy with what you managed to achieve, what transformation (which you may have always dreamed of) you went through, you feel great about how far you have already gone and how close you are to the desired goal of your hard work. 
You live your fresh, brand new life and then... They appear. Old friends with whom you haven't had any direct or indirect touch for years, maybe two, maybe five or maybe ten years. A reliable time machine you can always count on. Memories, old stories, funny anecdotes, sometimes it's nice to come back to the memories of what had happened a long time ago. Sometimes you can smile, reviving the heart-warming moments that have passed over time. However, it's not always so light and pleasant. 
Many people, talking about someone with whom touch has been lost many years ago, think that they know them, whereas in the meantime this man could change beyond recognition in just a few months, not to mention years, what automatically makes them completely different than someone they remember. It's even possible that someone completely stranger. And it's not about appearance, just in case you didn't understand correctly. In reality, however, it's more like summoning ghosts and living the visions of the past than knowing an alive man whose life didn't stop at the time when the paths with people from old times went apart and all connections got blurred. Many people like these don't realize that discussing who someone is, not who they were (which is a huge difference), is simply not proper anymore. Especially it is not proper to do it behind their back. Because how can you know who a person is currently, what has changed in them, how they arranged their lives, how their character was shaped, what they experienced if you had no touch with them? Just use a bit of logic to understand that in real it's basically impossible. Many people are not aware of the fact that the version of the exact person, which stuck in their memories from years ago, may not exist long ago, and about the new one, they have no idea. 
I have passed through this bumpy road hundreds of times myself, when old colleagues hit the reality and realized that they didn't really know me anymore, because the person who lived in their memory has long stopped to be that person in life and became someone who is far from their old ideas and assumptions.

 Don't do this, don't say who someone is until you are sure you know who they really are. Just because you knew someone in the past doesn't mean that you know them now.















Kiedyś, w odległej historii, znałeś kogoś, może spędzaliście ze sobą sporo czasu, może znaliście się tylko przelotnie, może byliście bliskimi znajomymi, a może łączyły Was tylko stosunki służbowe i nie mieliście o sobie zbyt wiele do powiedzenia. Znaliście się, ale w końcu drogi się rozeszły, kontakt umarł śmiercią naturalną, bądź wydarzyło się coś, co przerwało nić porozumienia. To nie ma znaczenia. Minęły miesiące, lata, przestało Was ze sobą łączyć cokolwiek, aż w końcu bum! Ktoś postronny coś wspomniał, padło Twoje imię i nagle znów stałeś się czyimś znajomym, mimo, że rzeczywista znajomość już dawno stała się bardzo rozmyta. 


Upływ czasu, progres osobisty, nowy etap, nowy rozdział, nowe życie, nowy Ty. Nie oglądasz się za siebie, bo stałeś się jak do tej pory, najlepszą wersją samego siebie i dążysz do bycia kimś jeszcze lepszym niż jesteś teraz. Cieszysz się z tego, co udało Ci się osiągnąć, jaką przemianę (o której być może zawsze marzyłeś) przejść, czujesz się wyśmienicie wobec tego, jak daleko udało Ci się już zajść i jak blisko jesteś upragnionego celu swojej ciężkiej pracy. 
Żyjesz sobie spokojnie swoim świeżutkim życiem i wtedy... Pojawiają się oni. Starzy znajomi, z którymi nie masz żadnego pośredniego ani bezpośredniego kontaktu od lat, może dwóch, może pięciu, a może lat dziesięciu. Niezawodny wehikuł czasu, na którym zawsze możesz polegać. Wspomnienia, stare historie, zabawne anegdotki, czasem fajnie jest wrócić pamięcią do tego, co miłego wydarzyło się kiedyś, dawno dawno temu. Czasem można się uśmiechnąć, ożywiając rozgrzewające serce chwile, które uleciały z biegiem czasu. Jednak nie zawsze jest tak lekko i przyjemnie. 
Wielu ludzi poruszając temat kogoś, z kim kontakt urwał się lata świetlne temu myśli, że go zna, kiedy tymczasem człowiek ten mógł się zmienić nie do poznania w zaledwie kilka miesięcy, nie mówiąc już o latach, co automatycznie sprawia, że stał się kimś zupełnie innym, niż ktoś, kogo pamiętają. Możliwe nawet, że kimś całkiem obcym. I wcale nie chodzi tu o wygląd, gdyby ktoś nie zrozumiał. W rzeczywistości jednak przypomina to bardziej przywoływanie duchów i życie wizjami przeszłości niż znajomość żyjącego człowieka, którego życie nie zatrzymało się w momencie, kiedy drogi z osobami z dawnych czasów się rozeszły i wszelkie połączenia zostały zatarte. Wiele takich osób nie zdaje sobie sprawy, że wypowiadać się o tym, kim ktoś jest, a nie był (co jest ogromną różnicą), po prostu już nie wypada. Zwłaszcza nie wypada robić tego za jego plecami. Bo jak można wiedzieć, kim aktualnie jest dana osoba, co się w niej zmieniło, jak ułożyła sobie życie, jak ukształtował się jej charakter, czego doświadczyła, jeśli nie ma się z nią żadnego kontaktu? Chyba wystarczy użyć odrobiny logiki, by zrozumieć, że w rzeczywistości jest to praktycznie niemożliwe. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że ta wersja danego człowieka, która utkwiła im w pamięci sprzed lat, może już dawno nie istnieć, a o tej nowej, nie mają zielonego pojęcia. 
Sama przerabiałam temat setki razy, kiedy dawni koledzy i koleżanki zderzali się z rzeczywistością i docierało do nich, że tak naprawdę już wcale mnie nie znają, bo osoba, która żyła ich w pamięci, już dawno przestała być tą osobą w życiu, a stała się kimś, kto jest daleki od ich dawnych wyobrażeń i założeń. 

Nie rób tego, nie wystawiaj komuś świadectwa, dopóki nie upewnisz się, że wiesz, kim naprawdę jest. To, że znałeś kogoś w przeszłości nie znaczy, że znasz teraz.



You May Also Like

0 comments