MagdaleneAnne  Blog ★

ENG

Fatigue, burnout, complete lack of power, irritability, depressive mood and generally speaking - black hole. If you are now experiencing this "storm of hormones", it means only one thing - time to renew your body and spirit!
Work, home, children, studying, a lot of duties... It can overwhelm and sometimes only a few worse days are enough to get completely out of power. Regardless of how old you are, whether you work, study, take care of the house or everything at once, such a hole can catch everyone, especially if you live in a place where the gray autumn weather with almost everyday rainfall doesn't improve your mood nor humor, doesn't add energy and even implements a rather depressive mood. Then it's not difficult to become a lazy teddy bear, or on the contrary, a ticking bomb to which it's scary to approach because it explodes for no reason. If you feel that you are balancing on the edge of the knife and one step further, and you lose control, it's the time to distance yourself. Find your safety zone, where you will be able to cut yourself off from stress, overload of information (especially those unnecessary) for a moment, calm your mind and stay alone with yourself. This place depends only on you, whether it will be your home, with a warm blanket, hot drink or with a bath full of foam, or you decide to take a short trip somewhere far away (or near), it's important that you feel good. Create your protective bubble somewhere between everyday life and dreams, where you'll be able to cleanse yourself from negative thoughts, emotions and fatigue.
Don't listen to people who say that in life it's not needed to rest and you have to constantly run with the speed of life without a moment of respite. It's not true. Because man is not a robot. Everyone needs a moment of relaxation and oblivion, for their own health.




PL

Zmęczenie, wypalenie, kompletny brak sił, rozdrażnienie, depresyjny nastrój i ogólnie rzecz biorąc - czarna dziura. Jeśli przeżywasz teraz taką oto "burzę hormonów", to oznacza tylko jedno - czas na odnowę ciała i ducha!
Praca, dom, dzieci, nauka, mnóstwo obowiązków... To potrafi przytłoczyć i czasem wystarczy tylko kilka słabszych dni, by kompletnie opaść z sił. Niezależnie od tego, ile masz lat, czy pracujesz, uczysz się, zajmujesz domem, czy wszystko na raz, taki dołek może dopaść każdego, zwłaszcza jeśli żyjesz w miejscu, gdzie szara jesienna aura z niemal codziennymi opadami deszczu, wcale nie poprawia humoru ani nie dodaje energii, a wręcz wprowadza dość przygnębiający nastrój. Wtedy nietrudno jest stać się ospałym misiem, albo wręcz przeciwnie, tykającą bombą, do której strach się zbliżyć, bo wybucha bez powodu. Jeśli czujesz, że balansujesz na ostrzu noża i jeszcze krok, a stracisz kontrolę, to najwysza pora, żeby się zdystansować. Odnaleźć swoją strefę bezpieczeństwa, gdzie chociaż na chwilę będzie można odciąć się od stresu, natłoku informacji (zwłaszcza tych zbędnych), wyciszyć umysł i zostać sam na sam ze sobą. To miejsce zależy tylko i wyłącznie od ciebie, czy będzie to twój dom, z ciepłym kocem, gorącym napojem lub z wanną pełną piany, czy zdecydujesz się na krótki wyjazd gdzieś daleko (albo i blisko), ważne, by było ci tam dobrze. Stwórz swoją ochronną bańkę gdzieś pomiędzy codziennością a marzeniami, gdzie będziesz mógł oczyścić się z negatywnych myśli, emocji i zmęczenia.
Nie słuchaj ludzi, którzy mówią, że w życiu odpoczynek nie jest potrzebny i trzeba nieustannie biec z pędem życia bez chwili wytchnienia. To nieprawda. Bo człowiek to nie robot. Każdy potrzebuje czasem chwili odprężenia i zapomnienia, dla własnego zdrowia.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

"You really want it?" "I can't believe" "How can you change something all the time?" "I would be afraid" are words that I hear almost every day. It's commonplace, like bread and butter.
People are surprised that I change something constantly, there is always something new in my life, something disappears, everything ceases to be the same as it was, with me and with places of my residence including. Greece, Poland, tomorrow England, in a few months Paris, maybe Egypt, or even the Arab Emirates or Qatar. Me without changes isn't me, and living in one place... Would be terribly boring.
For many people, my willingness to change literally everything is something like a unicorn strolling freely on the street. They are unable to understand and wonder how you can easily move to the other end of the world, enjoying your new home as a child. And for me? The more that place was unreachable for me before, the more attractive the opportunity is now. Besides, in connection with the work on board the aircraft, being in another country every day unearthly feeds the appetite for more and more. And life is too short to stop it in monotony and not add all the colors of the rainbow. The more varieties, the better and that's all!
So the questions "How can you do that?" or "Aren't you afraid?" are a bit funny, because ... No, I'm not scared. On the contrary, such changes and experiments work on me like a real aphrodisiac. This is the whole sense to get to know, try, experience and develop on various levels, both life and geographic. And to be honest, I don't understand people who are afraid to look beyond the borders of their city, and at the very thought of any changes they shake as if they were naked in the Antarctic. Maybe I have an unusual approach to life and expect something different than most of people, but that's the way it is, I'm fine with it and I'm not going to change anything about it, because what I survive is mine and nobody will take it away from me.




PL

"Jak ci się chce?" "Podziwiam" "Jak potrafisz tak ciągle coś zmieniać?" "Ja bym się bała", to słowa, które słyszę praktycznie codziennie. Na porządku dziennym, jak chleb powszedni.
Ludzie dziwią się, że stale coś zmieniam, ciągle w moim życiu pojawia się coś nowego, coś znika, nieprzerwanie wszystko przestaje być takie jak było, ze mną i z miejscami mojego zamieszkania włącznie. Grecja, Polska, jutro Anglia, za kilka miesięcy Paryż, może Egipt, albo nawet Emiraty Arabskie bądź Katar. Ja bez zmian to nie ja, a życie w jednym miejscu... Byłoby przerażająco nudne.
Dla wielu osób moja chęć do zmieniania dosłownie wszystkiego to coś rangi jednorożca przechadzającego się swobodnie po ulicy. Nie są w stanie pojąć i dziwią się, jak można bez obaw przenosić się na drugi koniec świata, ciesząc się z nowego miejsca zamieszkania jak dziecko. A dla mnie? Im bardziej wcześniej niedostępne dla mnie miejsce, tym bardziej atrakcyjna okazja. Poza tym, w związku z samą pracą na pokładzie samolotu, bycie codziennie w innym kraju nieziemsko podsyca apetyt na więcej i więcej. A życie jest zbyt krótkie, by zatrzymywać je w monotonii i nie dodawać wszystkich kolorów tęczy. Im więcej urozmaiceń, tym lepiej i basta!
Tak więc pytania "Jak tak potrafisz?" albo "Nie boisz się?" są nieco śmieszne, bo... Nie, nie boję się. Wręcz przeciwnie, takie zmiany i eksperymenty działają na mnie jak istny afrodyzjak. To jest właśnie cały sens, żeby poznawać, próbować, doświadczać i rozwijać się na różnych płaszczyznach, zarówno życiowych, jak i tych geograficznych. I szczerze mówiąc ani trochę nie rozumiem ludzi, którzy boją się wyjrzeć poza granice swojego miasta, a na samą myśl o jakichkolwiek zmianach trzęsą się jakby byli w samych majątkach na Antarktydzie.
Może i mam niecodzienne podejście do życia i oczekuję od niego czegoś innego niż większość ludzi, ale tak już jest, dobrze mi z tym i nie zamierzam w tej kwestii nic zmieniać, bo co przeżyję, to moje i nikt mi tego nie odbierze.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

What are travels for you? Entertainment, relaxation or just an interesting way to spend your free time? For a lot of people trips, are just a switch to a "relax mode" and nothing else. It's time to relax and forget about the whole world, that's what.
In contrast, for me, it is much more than leisure, an opportunity to chill out or other trivial things. For me, traveling is a job, it's a way of life and, above all, it's a part of me. Thanks to this I can be really myself, express my true self, the atmosphere in my soul. Unlike most people who drive, fly, or wander around the world to have fun and relax, in my eyes a journey is a synonym of life!
Why? Because I'm following the three principles: if something good happened, travel to celebrate it. If something bad happened, travel to be reborn. If nothing happened - travel to make it happen! Simple, isn't it?
Travels, trips (or rather, in my case, flights), are a medicine and a golden mean for everything. For the celebration, for happiness, for pain, for nothingness - always reliable.
So why to sit at home and waste your life for being in one place when you can fly, explore and spend wonderful moments all around the world? Isn't it better to get a grip and start to really live and breathe the full air from the various nooks of the Blue Planet?




PL

Czym są dla ciebie podróże? Rozrywką, relaksem czy po prostu ciekawym sposobem na spędzenie wolnego czasu?
Dla ogromu ludzi wyjazdy, to tylko i wyłącznie przełączenie się na "relax mode" i nic poza tym. Czas na odprężenie się i zapomnienie o całym świecie, ot co.
Natomiast dla mnie, to coś znacznie więcej, niż wypoczynek, okazja do rozerwania się czy do innych błahych rzeczy. Dla mnie podróże to praca, to sposób na życie, a przede wszystkim to część mnie. Dzięki temu mogę być naprawdę sobą, wyrazić swoje prawdziwe ja, klimat jaki we mnie gra. W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy jeżdżą, latają, czy wędrują po świecie, żeby się dobrze zabawić i wyluzować, w moich oczach podróż, to synonim całego życia!
Dlaczego? Bo kieruję się trzema zasadami: jeśli stało się coś dobrego, podróżuj, by to uczcić. Jeśli stało się coś złego, podróżuj, żeby się odrodzić. Jeśli nic się nie stało - podróżuj, aby się stało! Proste, czyż nie?
Podróże, wyjazdy (albo raczej w moim przypadku wyloty), to lekarstwo i złoty środek na wszystko. Na święto, na szczęście, na ból, na nicość - zawsze niezawodne.
Po co więc siedzieć w domu i marnować swoje życie na w jednym miejscu bycie, skoro można latać, zwiedzać i cudowne chwile na całym świecie spędzać? Czy nie lepiej wziąć się w garść i zacząć naprawdę żyć i oddychać pełną piersią powietrzem z różnych krańców Błękitnej Planety?

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

Arabs... Arab culture... Arabic language... Arab customs... Arab countries... Arab life... Arabic world... You must admit, regardless of whether you are the people of the Arab circle, or you come from any other place of the world and from other cultures, that at least once you have met at least one person who is hostile to Arab things, doesn't hide their opposition to this culture and generally, for them would be better if it didn't exist at all.
Unfortunately, the sad truth is that despite the fact that we live in the 21st century, many people living in a huge, rich, well-developed and (as it might seem) highly educated countries still show a high level of intolerance, prejudice, racism and xenophobia. In what a highly civilized, today's world.
Aversion, surly behavior, often unpleasant comments... It all hurts and is sad, and many people seem not to notice it, as if they forgot that Arab is also a man, has feelings and deserves the same respect as all other nationalities. Arab origin doesn't mean someone is worse, bad or even a terrorist. We don't live in the Medieval, so it would be good to finally learn tolerance and respect for other people, regardless of their country of origin, religion, name or culture. And before you insult again, think about how you would feel if someone harassed you for your origin...

Personally, many times I have already been asked how it is that I don't have any prejudices, that I am not afraid, I don't avoid any conversations and I'm open to making contacts with different nationalities and cultural groups. Then I always answer that for me human is a human. Not a flag, not a currency, not a label. It's simply a man who deserves respect, understanding and has the right to be treated equally with everyone. I don't segregate people according to their religion, place of birth, social status or skin color. For me, everyone is equal and I don't look down on anyone. And every time when, because of my interest in Arabic culture, countries, language or Islam, people call me an Arab Princess, I treat it with a pinch of salt and make it a joke to chill out the atmosphere. And really, I recommend to everyone a little more distance, tolerance and openness to the world, and life will soon be easier and much more enjoyable.




PL

Arabowie... Arabska kultura... Arabski język... Arabskie obyczaje... Arabskie kraje... Arabskie życie... Arabski świat...

Przyznacie chyba, niezależnie od tego, czy sami jesteście ludźmi arabskiego kręgu, czy pochodzicie z któregokolwiek innego zakątka świata i z innych kultur, że chociaż raz w życiu spotkaliście przynajmniej jedną osobę, która do arabskich spraw jest nastawiona wrogo, nie ukrywa swojego sprzeciwu przeciwko tej kulturze i ogólnie rzecz biorąc, wolałaby żeby w ogóle nie istniała.
Niestety, ale przykra prawda jest taka, że mimo tego, iż żyjemy w XXI wieku, wielu ludzi zamieszkujących potężne, bogate, dobrze rozwinięte i (jak mogłoby się wydawać) wysoce wyedukowane kraje, ciągle wykazuje wysoki poziom nietolerancji, uprzedzeń, rasizmu i ksenofobii. W dzisiejszym, jakże cywilizowanym świecie.
Niechęć, opryskliwe zachowanie, niejednokrotnie niemiłe komentarze... To wszystko sprawia przykrość i jest bolesne, a wiele osób wydaje się tego nie zauważać, jakby zapomnieli, że Arab to też człowiek, ma uczucia i zasługuje na taki sam szacunek, jak wszystkie inne narodowości. Arabskie pochodzenie nie oznacza kogoś gorszego, złego czy od razu terrorysty. Nie żyjemy w średniowieczu, więc przydałoby się w końcu nauczyć tolerancji i poszanowania dla innych ludzi, niezależnie od kraju ich pochodzenia, religii, nazwiska czy kręgu kulturowego. I zanim rzucisz kolejną bluzgą, zastanów się jak sam byś się czuł, gdyby to ciebie ktoś szykanował za twoje pochodzenie...

Osobiście wiele razy zostałam już zapytana jak to jest, że nie mam żadnych uprzedzeń, że się nie boję, nie unikam rozmów i jestem otwarta na nawiązywanie kontaktów z różnymi narodowościami i grupami kulturowymi. Wtedy zawsze odpowiedam, że dla mnie człowiek jest człowiekiem. Nie flagą, nie walutą, nie etykietą. Jest po prostu człowiekiem, który zasługuje na szacunek, zrozumienie i ma prawo być traktowany na równi z wszystkimi. Ja nie segreguję ludzi według ich wyznania, miejsca urodzenia, statusu społecznego czy koloru skóry. Dla mnie każdy jest równy i nikogo nie traktuję z góry. A ile razy przez moje zainteresowanie arabską kulturą, krajami, językiem czy islamem, jestem nazywana arabskąe księżniczką, tyle razy traktuję to z przymrużeniem oka i obracam w żart dla rozluźnienia atmosfery. I naprawdę, każdemu polecam trochę więcej dystansu, tolerancji i otwarcia na świat, a życie od razu stanie się łatwiejsze i o wiele przyjemniejsze.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments
Newer Posts
Older Posts

About Magdalene Anne

About Magdalene Anne
A VVIP Flight Attendant, citizen of the world, living in the sky and loving Greece. Addicted to seafood, travel, evening walks on the beach and a little magic, roses & chocolate always welcome. BASED IN: TURKEY, ASIA.

MENU

  • Home
  • Flight Attendant
  • Life in Antalya, Turkey
  • Life in Dubai, United Arab Emirates
  • Life in Barcelona, Spain
  • Life in Venice, Italy
  • Life in London, United Kingdom
  • My Emirates Flight Attendant Story
  • About Me
  • Contact
  • Privacy Policy of Magdalene Anne Blog.

Social Media

Social Media
If you want to see more of my adventures, travel experience, cabin crew life and get to know me better... Follow me on my Instagram account @flymagdalene_

recent posts

Popular Posts

  • So this is Christmas!🎄
  • Best friends to strangers
  • She tried to KILL ME

Blog Archive

  • ►  2021 (21)
    • ►  September (2)
    • ►  August (4)
    • ►  July (1)
    • ►  June (1)
    • ►  May (3)
    • ►  April (2)
    • ►  March (5)
    • ►  February (2)
    • ►  January (1)
  • ►  2020 (24)
    • ►  September (1)
    • ►  August (1)
    • ►  May (6)
    • ►  April (3)
    • ►  February (4)
    • ►  January (9)
  • ►  2019 (25)
    • ►  December (5)
    • ►  October (1)
    • ►  September (6)
    • ►  August (1)
    • ►  July (3)
    • ►  May (4)
    • ►  January (5)
  • ▼  2018 (65)
    • ►  December (1)
    • ▼  November (4)
      • Free Zone.
      • Life, life!
      • ...Just Travel!
      • Arab Princess.
    • ►  October (5)
    • ►  September (5)
    • ►  August (6)
    • ►  June (2)
    • ►  May (5)
    • ►  April (5)
    • ►  March (11)
    • ►  February (7)
    • ►  January (14)
  • ►  2017 (41)
    • ►  December (11)
    • ►  November (7)
    • ►  October (1)
    • ►  September (5)
    • ►  August (4)
    • ►  July (5)
    • ►  June (2)
    • ►  March (1)
    • ►  February (3)
    • ►  January (2)
  • ►  2016 (33)
    • ►  December (4)
    • ►  November (4)
    • ►  October (2)
    • ►  September (5)
    • ►  August (6)
    • ►  May (5)
    • ►  April (1)
    • ►  February (2)
    • ►  January (4)
  • ►  2015 (37)
    • ►  December (4)
    • ►  November (6)
    • ►  October (6)
    • ►  September (2)
    • ►  August (19)

Contact Form

Name

Email *

Message *

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates