MagdaleneAnne  Blog ★

ENG

Here it is! Wedding ceremony!
Beautiful day, the dreamt one, awaited with eyes of imagination for many years, most often already since childhood. Little girls, dressing long dresses, beads, heels of mum while having fun and pretending that they are lovely brides, going to the altar, where prince from their dreams is waiting for them impatiently. Who doesn't know this scenario, doesn't remember from the own carefree times of the childhood, from the backyard or from films?
Many people want to get the own wedding, to find this only second half with whom will spend the rest of their life, will start a family, will raise children, will overcome adversities and happily live to their old years. After all what could be more beautiful than finding happiness and being pleased in fulfilling it with the beloved person who is the one and only in the world?
Many people dream about it and many get, however not all have such a good luck and are pleased with a kindness of the fate. There are persons who from various reasons never meet their second half. Sometimes because of independent reasons, so-called force majeure, sometimes coz of own, conscious choice, and other... To the own wish, because their character is so unbearable that potential partners aren't able to put up with them and are running away as soon as possible in fear of the own life.
But despite everything, a wedding is a great experience in the life of every man, saint day, beginning of the new way, shared with the loved person, until the death separates.



PL

Oto i jest! Ślub!
Piękny dzień, ten wymarzony, wypatrywany oczami wyobraźni przez wiele lat, najczęściej już od dzieciństwa. Małe dziewczynki, ubierające podczas zabawy długie sukienki, korale, obcasy mamy i udające, że są ślicznymi pannami młodymi, idącymi do ołtarza, gdzie z niecierpliwością czeka na nie wymarzony książę ze snów. Kto nie zna tego scenariusza, nie pamięta z własnych dziecięcych lat beztroski, z podwórka lub z filmów?
Wielu ludzi pragnie doczekać się własnego ślubu, odnaleźć tę jedyną drugą połówkę, z którą spędzą resztę życia, założą rodzinę, wychowają dzieci, pokonają przeciwności losu i szczęśliwie dożyją późnej starości. W końcu co mogłoby być piękniejszego od odnalezienia szczęścia i cieszenia się nim w spełnieniu u boku ukochanej osoby, która jest tą jedyną na świecie?
Wielu ludzi o tym marzy i wielu doczekuje, jednak nie wszyscy mają takie powodzenie i cieszą się łaskawością losu. Są osoby, które z różnych powodów nigdy nie spotykają swojej drugiej połówki. Czasem z przyczyn niezależnych, z tak zwanej siły wyższej, czasem z własnego, świadomego wyboru, a inni... Na własne życzenie, bo ich charakter jest tak nieznośny, że potencjalni partnerzy nie są w stanie z nimi wytrzymać i uciekają czym prędzej w obawie o własne życie.
Jednakże mimo wszystko, ślub to wielkie przeżycie w życiu każdego człowieka, święty dzień, początek nowej drogi, dzielonej z ukochaną osobą, dopóki śmierć nie rozłączy.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

Short time ago a royal marriage ceremony took place. Hundreds of thousands, or even millions of people had eye on it. Friends, family, as well as strange people talked about it and asked me, what I think about the relationship of Meghan and Harry, when will their children appear, how the wedding day is going to look like, whether I will be watching the live streaming of celebrations, and when everything was done - an exchange of observations about the bride's dress, her hairstyle, veil, gestures and everything of the event began. People acted like mad analysts fighting for the million of dollars for finding as many details from the princely wedding as it is possible.
And I? Hmm... So as seven years ago, 29. of April 2011, when William and Kate were getting married, as the twelve-year-old girl I sat amazed with big eyes on the TV screen, with the admiration following every minute of their celebration, so now... It didn't completely care. It didn't interest me, didn't arouse curiosity, surprise, admiration... Totally nothing. Zero. I didn't plan watching transmission, I did have such an intention, and the wedding day of the American woman with the British prince - I missed. Till today I didn't also read any review, I didn't look through photos or videos.
I ignored stories and provocations of friends, because simply I don't have a reason or a willingness to be interested in a life of people strange to me, and especially live with their marriage ceremonies, if soon I will have my own wedding ceremony, my own white dress and what's more I'll be not a princess, but a queen, happiest in the world and the one and only.
I am a queen of my life, I'm leading it to defined goals, I'm not interfering in someone's matters, I don't let strangers interfere in mine and I simply care about this, what most important for me and unnecessary voices falling down on my back and becoming just a dust. It's enough for me. So why should I be interested in large media wedding, when it is my matter in no way, nor will it give nothing meaningful into my life or won't help me, or nobody whom I care about?




PL

Niedawno odbył się królewski ślub. Żyły nim setki tysięcy ludzi, albo nawet miliony. Znajomi, rodzina, jak i obcy ludzie rozmawiali na ten temat i pytali mnie, co myślę o związku Meghan i Harrego, kiedy pojawią się ich dzieci, jak będzie wyglądać ślub, czy będę oglądać transmisję z uroczystości, a kiedy było już po wszystkim - zaczęła się wymiana spostrzeżeń na temat sukni panny młodej, jej fryzury, welonu, gestów i ogółu wydarzenia. Ludzie zachowywali się niczym rozpaleni analitycy walczący o milion dolarów za wychwycenie jak największej ilości szczegółów z książęcego wesela.
A ja? Hm... O tyle, o ile siedem lat temu, 29. kwietnia 2011 roku, kiedy ślub brali William i Kate, jako dwunastolatka siedziałam wpatrzona w ekran telewizora, z zachwytem obserwując każdą minutę ich święta, tak teraz... Nie obeszło mnie to kompletnie. Nie zainteresowało, nie wzbudziło ciekawości, zdziwienia, zachwytu... Totalnie nic. Zero. Nie planowałam oglądać transmisji, nie nosiłam się z takim zamiarem, a sam dzień zaślubin Amerykanki z brytyjskim księciem - przegapiłam. Do dziś też nie przeczytałam żadnej recenzji, nie przeglądałam zdjęć ani zapisów wideo.
Zignorowałam zachęty i zaczepki znajomych, bo najzwyczajniej nie mam powodu ani ochoty, by interesować się życiem obcych mi ludzi, a zwłaszcza żyć ich ślubami, skoro wkrótce doczekam się swojego ślubu, swojej białej sukni i to ja będę nie księżniczką, a królową, najszczęśliwszą na świecie i tą jedyną.
Jestem królową swojego życia, prowadzę je do określonych celów, nie mieszam się w czyjeś sprawy, nie pozwalam obcym ingerować w moje i dbam o to, co dla mnie najważniejsze, a zbędne głosy po prostu po mnie spływają i rozmywają się w dym. To mi wystarczy. Więc po cóż miałabym interesować się wielkim medialnym weseliskiem, kiedy nie jest to w żadnym stopniu moją sprawą, ani też niczego znaczącego do mojego życia nie wniesie ani nie pomoże mi, ani nikomu, na kim mi zależy?

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

To be a wife of the sheikh. Has anyone ever thought how it is like? Some most probably yes, after all the topic of Arabic marriages, life in the Arabic country and enjoying gold, not caring about the money, usually is a hot topic and stirs up a lot of controversies. Especially last years, when there was much talking out loud about Arabic terrorists, people of Arabic blood aren't enjoying the common sympathy.
Often happens, that discussions are exploding, disgust, speech of hate, how these women are bad, worthless have a status of bitches of their man. How all these people bad. Indeed, they don't have such a huge freedom how women of other areas, but they don't perceive restrictions which are ruling in their life as bad, it isn't a prison for them, as it seems to people of countries of the free civilization. Why? Where from these differences in the perception?
For them, it is a norm, part of their culture, manners, mentality. These women are accustomed and fully accept the fact that they have a lower authority than men and must be completely submissive to their husband. Many times their marriages are also arranged, although fortunately more and more often comes to vows from true love. However something by something. In countries of Europe, America, Australia or the biggest part of Asia, the fair sex often takes over typically male duties, is pursuing masculine professions, is dominating at home and woman is holding world in her hands. However Arabs can fully celebrate their femininity in other aspects of life. They don't have to worry for money, about finances, can spend savings on anything want and whenever they want, overlooking prices, because the husband is so rich that the contents of the treasury will never be used up. They have their centres of the relaxation and entertainment, where no man has an admission. They aren't bothering with caring for the safety, because their houses are fortresses, where the staff and bodyguards are defending their comfort and the convenience. They have assured stress-free access to the best doctors, hairdressers, specialists etc. And this way it's possible to show at least a dozen aspects, in which the life of Arabic princesses is prevailing above the life of dominating women. They have everything what want for the nod, no concerns, worries, are gentle women of who the husband takes care. And women of the modern civilization, are queens of the own life who are holding everything with iron fist, with the man or without him.
However it doesn't make sense to fool oneself, the layperson who doesn't have knowledge about the Arabic, oriental culture, will most probably never understand a point of view of these people. Because isn't able, or doesn't simply want to understand what is far and strange for them. And all hateful speeches and prejudice, are usually a result of a lack of understanding. The fact that the Arabic culture is specific and different, doesn't mean that is bad, let's have a respect.


PL

Być żoną szejka. Czy ktoś kiedyś zastanawiał się jak to jest? Niektórzy pewnie tak, w końcu temat arabskich małżeństw, życia w arabskim kraju i opływania w złoto, nie znając pojęcia pieniądza, z reguły jest tematem gorącym i budzi wiele kontrowersji. Zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy tak głośno zrobiło się o arabskich terrorystach, ludzie arabskiej krwi nie cieszą się powszechną sympatią.
Zdarza się, że wybuchają dyskusje, oburzenie, mowa nienawiści, jakie te kobiety są złe, bezwartościowe, że mają status suk swego pana. Jacy ci wszyscy ludzie źli. Rzeczywiście, nie mają tak ogromnej wolności jak panie innych obszarów, ale one nie  postrzegają ograniczeń, jakie panują w ich życiu za złe, nie jest to dla nich więzieniem, jak wydaje się ludziom krajów wolnej cywilizacji. Dlaczego? Skąd te różnice w postrzeganiu?
Dla nich, to norma, część ich kultury, obyczajów, mentalności. Te kobiety są przyzwyczajone i w pełni akceptują fakt, że mają mniejszą władzę niż mężczyźni i muszą być w pełni uległe swojemu mężowi. Niejednokrotnie też ich małżeństwa są aranżowane, chociaż na szczęście coraz częściej dochodzi do ślubów z miłości. Jednak coś za coś. W krajach Europy, Ameryki, Australii czy większej części Azji, płeć piękna często przejmuje typowo męskie obowiązki, wykonuje męskie zawody, dominuje w domu i to ona trzyma świat w rękach. Natomiast Arabki mogą w pełni celebrować swoją kobiecość w innych aspektach życia. One nie muszą się martwić o pieniądze, o finanse, mogą wydawać oszczędności na cokolwiek chcą i kiedy chcą, nie zwracając uwagi na ceny, bo mąż jest tak bogaty, że zawartość skarbca nigdy nie zostanie wyczerpana. Mają swoje ośrodki relaksu i rozrywki, gdzie wstępu nie ma żaden mężczyzna. Nie zawracają sobie głowy dbaniem o bezpieczeństwo, bo ich domy są twierdzami, gdzie służba i ochroniarze bronią ich komfortu i wygody. Mają zapewniony bezstresowy dostęp do  najlepszych lekarzy, fryzjerów, specjalistów etc. I można by tak wymienić jeszcze co najmniej kilkanaście aspektów, w których życie arabskich księżniczek ma przewagę nad życiem wyzwolonych kobiet. One mają wszystko, czego chcą na skinienie, żadnych trosk, zmartwień, są delikatnymi niewiastami, nad którymi opiekę sprawuje mąż. A panie nowoczesnej cywilizacji, to królowe własnego życia, które trzymają wszystko żelazną ręką, z mężczyzną czy bez niego.
Jednakże nie ma co się czarować, laik, który nie posiada wiedzy o kulturze arabskiej, orientalnej, najprawdopodobniej nigdy nie zrozumie punktu widzenia tych ludzi. Bo nie potrafi, albo po prostu nie chce zrozumieć tego, co jest mu dalekie i obce. A wszelkie nienawistne mowy i uprzedzenia, z reguły wynikają z braku zrozumienia. To, że arabska kultura jest specyficzna i inna, nie oznacza, że jest zła, szanujmy się.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

Pregnancy. Beautiful, unusual, time, sometimes coming unexpectedly as the surprise, sometimes very long waited and impatiently expected by future parents. Full of joy, anxieties, unexpected actions, but also... Stereotypes and superstitions.
For the time of 9 amazing months future mothers get to know plenties of interesting things, including many fake ones, simply absurdities which are supposed to save from the disaster, to bring luck, to indicate the gender of the child, to let get to know the future and many many other interesting predictions and superstitions which mutually are surpassing each other in their ridiculous nature.
Grandmothers, mothers, aunts, friends... Every has something to say, every wants to help, all offer their golden advice, unfortunately often also the ones, of type "don't wear small chains or belts during pregnancy, or the baby will be wrapped the umbilical cord and will stew" "don't eat strawberries, or else the child will be freckle-faced", "don't buy the crib, the stroller or clothes before the childbirth or the baby will die" etc. etc... In a word - tragedy.
Nicely, dear women you want to share your experience with other mums, but really, mother-to-bes have quite a lot on their mind and a lot of own worries, so why to add more concerns to them, telling stupid and nonsensical superstitions from the medieval, when the quotient of the human intelligence was a little bit above the zero, and the mortality of children was very high, what at present fits to reality like a stick to the eye.


PL

Ciąża. Czas piękny, niezwykły, niesamowity, czasem przychodzi z zaskoczenia jako niespodzianka, czasem bardzo długo wyczekiwany i z niecierpliwością wypatrywany przez przyszłych rodziców. Pełny radości, obaw, nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale też... Stereotypów i przesądów.
Przez okres 9 wyjątkowych miesięcy przyszłe matki dowiadują się mnóstwa ciekawych rzeczy, w tym ogromu tych nieprawdziwych, wręcz absurdalnych, które mają uchronić przed nieszczęściem, przynieść szczęście, wskazać płeć dziecka, pozwolić poznać przyszłość i wiele wiele innych interesujących wróżb i zabobonów, które wzajemnie prześcigają się w swej śmieszności.
Babcie, matki, ciotki, koleżanki... Każda ma coś do powiedzenia, każda chce pomóc, wszystkie służą swoimi złotymi radami, niestety często też tymi, typu "nie noś w ciąży łańcuszków ani pasków, bo dziecko będzie okręcone pępowiną i się udusi", "nie jedz truskawek, bo dziecko będzie piegowate", "nie kupuj łóżeczka, wózka ani ubranek przed porodem bo dziecko umrze" etc. etc... Jednym słowem - tragedia.
Miło, drogie panie, że chcecie podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi mamami, ale naprawdę, przyszłe matki mają sporo na głowie i wiele własnych zmartwień, więc po co dokładać im jeszcze więcej trosk, opowiadając denne i bezsensowne zabobony rodem ze średniowiecza, kiedy to iloraz ludzkiej inteligencji wynosił nieco powyżej zera, a śmiertelność dzieci była bardzo wysoka, które obecnie nijak mają się do rzeczywistości i zdecydowanie się nie sprawdzą.

Share
Tweet
Pin
Share
No comments

ENG

The May came. Hot time, both in life, as well as meteorologically. However I entered this beautiful month dominated by many dithers and the doubt, well, it happens, especially now. Such a life.
As you know, above all, the April was incredibly difficult for me in terms of motivation, and more specifically the complete lack of it. I didn't have enough power or willingnesses to do anything artistic, and looking to the blog was a painful punishment for me, because I wasn't able literally to write anything, oh well... Even I thought that this was already the end and my paths with blogosphere will separate forever.
Luckily I made a mistake and I'm starting to write everything anew. It's a pleasant surprise, that I came back over the month earlier than I supposed, because I thought that only a travel would bring me the wave of new powers, but at least it's a good prophecy for my future as a blogger, so I think that I'm returning to form and now everything will already be better and better. In the end positive disappointment is always welcome. I hope that my comeback will be fruitful and I will use well last months being full of a free time, and on my blog many new posts that you will like, will come into existence. 😊



PL

Nadszedł maj. Gorący czas, zarówno życiowo, jak i pogodowo. W ten piękny miesiąc weszłam jednak pod znakiem wielu rozterek i wątpliwości, cóż, zdarza się, zwłaszcza teraz. Takie życie.
Jak wiecie, przede wszystkim, kwiecień był dla mnie niesamowicie trudny pod względem motywacji, a konkretnie jej całkowitego braku.  Nie miałam siły ani ochoty do zrobienia czegokolwiek twórczego, a zaglądanie na bloga było dla mnie bolesną karą, bo nie potrafiłam dosłownie nic napisać, eh... Nawet myślałam, że to już koniec i moje drogi z blogosferą rozejdą się na zawsze.
Na szczęście się pomyliłam i zaczynam pisać wszystko od nowa. Miłym zaskoczeniem jest, że wróciłam ponad miesiąc wcześniej niż przypuszczałam, bo myślałam, że dopiero wyjazd przyniesie mi przypływ nowych sił, ale przynajmniej to dobry znak dla mojej blogerskiej przyszłości, więc myślę, że wracam do formy i teraz będzie już coraz lepiej. W końcu pozytywne rozczarowanie zawsze mile widziane. Mam nadzieję, że mój powrót będzie owocny i dobrze wykorzystam ostatnie miesiące obfitujące w wolny czas, a na moim blogu powstanie dużo nowych wpisów, które przypadną Wam do gustu. 😊

Share
Tweet
Pin
Share
No comments
Newer Posts
Older Posts

About Magdalene Anne

About Magdalene Anne
A VVIP Flight Attendant, citizen of the world, living in the sky and loving Greece. Addicted to seafood, travel, evening walks on the beach and a little magic, roses & chocolate always welcome. BASED IN: TURKEY, ASIA.

MENU

  • Home
  • Flight Attendant
  • Life in Antalya, Turkey
  • Life in Dubai, United Arab Emirates
  • Life in Barcelona, Spain
  • Life in Venice, Italy
  • Life in London, United Kingdom
  • My Emirates Flight Attendant Story
  • About Me
  • Contact
  • Privacy Policy of Magdalene Anne Blog.

Social Media

Social Media
If you want to see more of my adventures, travel experience, cabin crew life and get to know me better... Follow me on my Instagram account @flymagdalene_

recent posts

Popular Posts

  • So this is Christmas!🎄
  • Best friends to strangers
  • She tried to KILL ME

Blog Archive

  • ►  2021 (21)
    • ►  September (2)
    • ►  August (4)
    • ►  July (1)
    • ►  June (1)
    • ►  May (3)
    • ►  April (2)
    • ►  March (5)
    • ►  February (2)
    • ►  January (1)
  • ►  2020 (24)
    • ►  September (1)
    • ►  August (1)
    • ►  May (6)
    • ►  April (3)
    • ►  February (4)
    • ►  January (9)
  • ►  2019 (25)
    • ►  December (5)
    • ►  October (1)
    • ►  September (6)
    • ►  August (1)
    • ►  July (3)
    • ►  May (4)
    • ►  January (5)
  • ▼  2018 (65)
    • ►  December (1)
    • ►  November (4)
    • ►  October (5)
    • ►  September (5)
    • ►  August (6)
    • ►  June (2)
    • ▼  May (5)
      • Ever Ever After.
      • Royal.
      • Sheik's wife.
      • Pregnancy.
      • Hello May.
    • ►  April (5)
    • ►  March (11)
    • ►  February (7)
    • ►  January (14)
  • ►  2017 (41)
    • ►  December (11)
    • ►  November (7)
    • ►  October (1)
    • ►  September (5)
    • ►  August (4)
    • ►  July (5)
    • ►  June (2)
    • ►  March (1)
    • ►  February (3)
    • ►  January (2)
  • ►  2016 (33)
    • ►  December (4)
    • ►  November (4)
    • ►  October (2)
    • ►  September (5)
    • ►  August (6)
    • ►  May (5)
    • ►  April (1)
    • ►  February (2)
    • ►  January (4)
  • ►  2015 (37)
    • ►  December (4)
    • ►  November (6)
    • ►  October (6)
    • ►  September (2)
    • ►  August (19)

Contact Form

Name

Email *

Message *

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates